Strony

czwartek, 28 września 2017

Włoska książka - 5




Lubię czasem przeczytać coś starego. W sensie - napisanego wiele lat temu. Ostatnio nadrabiam tak zwaną włoską klasykę. Padło na Alberto Moravię. Znany we Włoszech pisarz, zmarły w 1990 roku jest autorem wielu cenionych powieści. Wiele z nich zostało sfilmowanych.

"Pogarda" (Il disprezzo) to powieść psychologiczno-obyczajowa z 1954 roku, liczy więc sobie już 61 lat. Bohater, Riccardo Molteni jest młodym, ambitnym literatem wspominającym swoje małżeństwo. Akcja rozgrywa się w Rzymie, a potem na Capri. To historia rozpadu związku, historia nawarstwiających się niedopowiedzeń, ukrytych urazów, rosnących napięć i obcości między małżonkami, które w kulminacyjnym momencie prowadzą do tragedii. To studium psychologiczne rozpadu i stopniowego zaniku więzi uczuciowych, samotności i nieporozumień. Język wydaje się być czasem ciężki (w końcu książka liczy sobie już trochę, a i sam Moravia pióro miał specyficzne). Może to kwestia tłumaczenia, które zdaje się momentami trącić myszką.

Mamy tu klimat osaczenia, wyobcowania, zagłębiania się w siebie i w swoje stany psychiczno-emocjonalne. Mamy tu środowisko filmowców, różne charaktery ludzkie i postawy. Film na podstawie powieści został sfilmowany w 1963 roku przez Jean Luca-Godarda, a rolę Emilii-żony Riccarda zagrała sama Brigitte Bardot. To książka dla lubiących drążyć w ludzkiej psychice. To bardzo dobra analiza psychiki kobiety i mężczyzny. 

Fabuła: on poświęca swoje ambicje literata i zaczyna pisać scenariusze do kiepskich filmów, aby zarobić na kredyt i zapewnić żonie godne warunki życia. Kiedy ich sytuacja finansowa zdaje się stabilizować, coś zaczyna się psuć w ich relacjach. Wtedy bohater dowiaduje się, że żona nim gardzi, ta jednak nie chce powiedzieć, jaka jest przyczyna zmiany jej nastawienia wobec niego. Bohater próbuje dociec przyczyny. Dodajmy do tego pracodawcę Riccarda, który uderza w zaloty do Emilii, na co ten zdaje się przymykać oko, aby tylko utrzymać pracę i wynagrodzenie,  dodajmy rezygnację z własnego ja, dodajmy różnice w wykształceniu obojga bohaterów, dodajmy niezwykle ciekawą interpretację Odysei (Ulisses ucieka w świat przed pogardą Penelopy) i mamy dogłębne studium relacji międzyludzkich i mechanizmów rządzących zachowaniem każdego z bohaterów. 

Autor tworzy specyficzny klimat psychologicznego dialogu wewnętrznego bohatera i pokazuje, jak kilka zdawałoby się nieistotnych wydarzeń, zachowań i decyzji może mieć wpływ na dalsze losy związku. Dobra lektura dla wszystkich małżeństw.

Kilka cytatów : 

"Z początku próbowałem się pocieszać, wmawiając sobie, że po dwóch latach małżeństwa przychodzi coś w rodzaju przyjaznego, pobłażliwego przyzwyczajenia, które jest, niestety, nieuniknionym następstwem miłości: pewność, że jest się kochanym, zabija wszelką namiętność w stosunkach między małżonkami".

"Nie doceniałem jej, podobnie jak nie docenia się powietrza, którym się oddycha i które staje się bezcenne dopiero wtedy, gdy go zabraknie".

"Boję się, że pan mnie nie zrozumiał...jestem dramaturgiem, nie zawodowym scenarzystą, i ten scenariusz, choćby najlepszy, najdoskonalszy, będzie dla mnie tylko scenariuszem. Podjąłem się go, proszę wybaczyć, że powiem otwarcie, wyłącznie dla pieniędzy. A w dwudziestym siódmym roku życia ma się, jak to się mówi, ideały... i moim ideałem jest pisać dla teatru. Dlaczego nie mogę się temu poświęcić? Bo świat jest dzisiaj tak urządzony, że nikt nie może robić tego, co chce, tylko to, czego chcą inni. Bo zawsze wyłania się sprawa pieniędzy w tym, co robimy, w tym, czym jesteśmy, w tym, czym chcielibyśmy się stać w naszej pracy, w naszych najwyższych aspiracjach, nawet w naszych stosunkach z najbliższymi ludźmi".

Minęło tyle lat od napisania tej książki, a psychika ludzka i kwestie poruszone w powieści są te same.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz