Strony

piątek, 4 sierpnia 2017

Podczytane w autobusie

Też tak macie, że podróżując środkami komunikacji miejskiej szukacie inspiracji? Inspiracji za oknem i inspiracji wsród jadących ludzi? Pominę tu oczywiście kwestię skrajnego tłoku, gdzie pani obok chcąc-nie chcąc wciska mi mimowolnie parasol w żebra, a gość po drugiej mojej stronie ciągle depcze po butach. Pominę kłótnie o wolne miejsce, tudzież ciągłą zmianę siedzeń niczym w jednej ze scen znanego nam Dnia świra. Pominę kierowcę, który hamuje jakby wiózł worek kartofli, a nie ludzi. Pominę rozmawiającego głośno faceta, który nic sobie nie robi ze współpasażerów i ryczy do słuchawki tak, że słyszy go każdy i wszyscy wiedzą o Zenku, który "w ten weekend nie pojedzie na ryby, bo musi zapier... na budowie" (cytat autentyczny, z tą różnicą, że mowa była nie o Zenku). Nie będę pisać o różnego rodzaju wyziewach, pasażerach-monsterach (w Warszawie jest teraz taka pomysłowa akcja w autobusach "Bądź życzliwym pasażerem zamiast być monsterem").

Wszelkie niedogodności zostawiam dziś na boku.

Tak więc będzie o kilku inspiracjach. Zawsze lubię patrzeć na ludzi. O ile nie czytam właśnie książki lub nie kontempluję miejskich widoków przez szyby, to patrzę na współpasażerów. Wczoraj naliczyłam tylko obok mnie w autobusie 10 (!) osób scrollujących telefony. Ci mnie nie interesują. Interesują mnie Ci czytający. I tym samym mnie inspirujący.

1. Młoda kobieta czytająca fiszki języka hiszpańskiego. Fiszki są wspaniałą metodą nauki obcego języka. Tak mnie zainspirowała tymi fiszkami, że nabyłam własne - Włoski na ostro. Teraz zabieram te fiszki z sobą i powtarzam w autobusie niecenzuralne włoskie zwroty, zwłaszcza, że części nie znałam. Świetny pomysł na naukę, polecam!


2. Chłopak trzymał w ręku książkę ... Zapamiętałam tytuł i okładkę z motylami, odnalazłam, kupiłam i właśnie skończyłam czytać. Momentami pisana naiwnym językiem, ale ogólnie z głębszymi przemyśleniami o (często wątpliwej) jakości naszego życia. Ponieważ lubię wszelkiego rodzaju balsamy dla duszy, daję solidną czwórkę z plusem i stwierdzam, że warto było przeczytać.


3. Dziewczyna przeglądająca w metrze wydanie specjalne Italia mi piace. Kupuję regularnie, ale o wydaniu specjalnym nie miałam pojęcia. I od razu popędziłam do Empiku. Dla wszystkich Italofilów pozycja obowiązkowa, zwłaszcza, że numer w całości poświęcony jest Wiecznemu Miastu.


4. Podróże. W sierpniowym numerze, który czytał jegomość w średnim wieku znalazłam mnóstwo artykułów o Włoszech - jezioro Garda, Palermo, Toskania, Kalabria, a wreszcie artykuł o włoskich miejscach w znanych filmach, który polecam na początek lektury. Zerknęłam jegomościowi przez ramię i sama kupiłam numer, bo lubię mieć czasopisma podróżnicze z artykułami o Włoszech. Poza tym nie dałabym rady przy tak niewygodnym wykrzywieniu szyi przeczytać całości od współpasażera ;-)


Jazda autobusem, metrem czy tramwajem może naprawdę zainspirować do ciekawych lektur. Tak już mam, że lubię dyskretnie zaglądać ludziom przez ramię co czytają. Zapamiętuję tytuły, a potem sprawdzam i dowiaduję się tą drogą o wielu wartych poznania pozycjach.

Otwartych oczu Wam życzę, czy to w metrze, w tramwaju czy w pociągu w drodze nad polskie morze lub w samolocie lecącym do... Italii lub dokądkolwiek zmierzacie!

PS. Chwilowo mnie tu nie będzie, wyjeżdżam służbowo do pewnego włoskiego miasta i mam nadzieję po godzinach pracy złapać dla Was kilka kadrów i przemycić na blog.
PS.2 Wybaczcie nieostre zdjęcia, muszę wybrać się z aparatem do serwisu, bo coś niestety kiepsko łapie ostrość.

CDN.

4 komentarze:

  1. Jaki pomysłowy wpis! Świetnie się czytało! Oj, wieki nie podróżowałam autobusem czy pociągiem. Muszę to nadrobić, zwłaszcza że Zosia swego czasu miała bzika na punkcie jazdy pociągiem :) Ta książka o życiu... kusisz, Dominiko, kusisz... a dopiero co odebrałam zamówienie z księgarni.

    Służbowy wyjazd do Włoch? to chyba nie będzie dla Ciebie praca, ale czysta przyjemność :) Szczęściara z Ciebie :) Wracaj szybko z fotorelacją i nowymi wpisami!

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, mogę Tobie wysłać tę książkę, w sensie-podarować, u mnie mało miejsca na kolejne sztuki i trzymam tylko te o Włoszech z racji ograniczonej przestrzeni. Odezwę się po powrocie :-)

      Usuń
  2. Dominiko, komunikacją miejską podróżuję rzadko i nie dlatego że jestem aż tak wygodna...u nas po prostu żeby dotrzeć do celu, trzeba objechać całe miasto....koszmar.
    W autobusach zazwyczaj można natknąć się na licealistów, albo na zastęp staruszków, a wtedy to się zaczyna ...historie działkowe...opinie wystawiane lekarzom ...narzekanie na synową ;)
    Fiszki mnie ,,zabiły,, Nie miałam pojęcia czy coś takiego istnieje!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, świetny pomysł z tymi inspiracjami! Ja też podglądam, co ludzie czytają, ale często potem zapominam, co widziałam.
    A teraz czekam, aż wydanie specjalne Italia Mi Piace do mnie dojdzie :)))

    OdpowiedzUsuń