Strony

piątek, 14 kwietnia 2017

Wielka Noc

W tym roku Wielkanoc jest dla mnie wyjątkowa - zbiega się z pierwszymi urodzinami naszego młodszego synka. Wracają wspomnienia - wszak dopiero co jechałam na porodówkę zagryzając jeszcze w biegu drożdżówkę, wsadzając w ostatniej chwili do wazonu przyniesioną ze spaceru forsycję i zastanawiając się, czy zdążę dojechać do szpitala.

W związku ze zbieżnością dat połączyliśmy świętowanie.

Wielkanoc ...


Zawsze bardziej lubiłam Święta Bożego Narodzenia. Śnieg za oknem, a w domu ciepło - dosłownie i w przenośni. Dostrzegałam pełen uroku kontrast między tym, co w domach, i tym, co za oknem (choć dziś trudno w to uwierzyć, kiedyś bywały białe Święta - kiedy to było...). Kontrast ten uwydatniał piękno Gwiazdki. Magia, choinka, kolędy i święty Mikołaj. Połączenie religii z bajkowymi postaciami. Wszystkie te przygotowania. Oczekiwanie.


A Wielkanoc? Do Świąt Wielkanocnych dopiero musiałam dojrzeć, by poczuć ich religijną wagę. Potrzebowałam czasu, by ujrzeć to, co ważne w nowym świetle. WielkaNoc to zmartwychwstanie, nowe życie, nowa nadzieja, odrodzenie ducha. Święta nawet ważniejsze w swoim religijnym wymiarze od tych celebrowanych w grudniu.

Choć również mocno skomercjalizowane.

Wpadłam do sklepu i zastanawiałam się, czy o czymś nie wiem - mało oglądam wiadomości w telewizji. Może szykuje się jakiś przewrót? Zamkną wszystkie sklepy na co najmniej tydzień? Odetną dostęp do świątyń konsumpcji? Moim oczom ukazały się wózki wypełnione po brzegi i długie kolejki do kas.

Temu się nie dam, choć pyszny czekoladowy zając firmy na L i jajko niespodzianka firmy na F muszą być. Wielkanoc ma inny wymiar dla dzieci (można rzec-ludyczny), a inny dla dorosłych (metafizyczny). 

Choć może nie u wszystkich tak jest.

U nas na pewno: synek maluje styropianowe zająco-króliki i jajka, koloruje z zapamiętaniem kolorowanki o tematyce wielkanocnej czy lepi kurczaczkopodobne ptaszki.

Na wytłumaczenie symboliki i religijnej wagi Świąt mamy jeszcze czas.



Metafizyka? Refleksyjne audycje w radio, piękna nastrojowa muzyka, zaduma nad sensem cierpienia.

Przypominam sobie Pasję Gibsona. Wspominam moje czytanie historii zmartwychwstania w dziecięcym wydaniu Biblii w pierwszej klasie podstawówki. I symboliczne uderzanie wierzbowymi gałązkami w Wielki Piątek rano przez moją mamę, która w ten sposób budziła mnie wołając "Boże rany, Boże rany!". 

Historia cierpienia i odkupienia. Odrodzenia (i) wiary.

Wymiar duchowy. 

Jednocześnie radość dekorowania.


W domu muszą być palemki. Styropianowe jajka w szklanych naczyniach, kwiaty. Króliki i ptaszki. Wiosenne wianki. Bazie i gałązki z powieszonymi na nich jajeczkami. Ukryte czekoladowe jajka "od zająca" i caccia alle uova, jak mówią Włosi - polowanie na jajka, czyli szukanie ich przez dzieci. Baranki robione z masła przez moich Dziadków, pisanki i bukszpan. A także rzeżucha, owies i babka drożdżowa. Pachnący żurek oraz koszyczek ze święconką. Oraz obowiązkowo śmigus-dyngus.


Krótkie to święta. Dla mnie wyjątkowe, bo rok temu o tej porze urodziłam malutkiego chłopczyka, który teraz kończy roczek. Taki mały wielkanocny kurczaczek. Sama urodziłam się wiosną. Wyjątkowo czuję i uwielbiam tę porę roku.


Dziś mało słów, za to kilka zdjęć wielkanocnych dekoracji. Minimalnie, bez przepychu. Dwa drewniane zające zrobiłam techniką decoupage wspólnie z moją mamą-mistrzynią w temacie. Było to ogromną przyjemnością, ale i wyzwaniem, bo towarzyszył nam przy tym malutki asystent od wszystkiego. 

Ostatnio ciężko mi robić zdjęcia wnętrz, bo przed oknami mam budowę i jakbym nie stanęła z aparatem, w kadr wchodzą mi uparcie dźwig, rusztowanie lub inne atrakcyjne elementy. Do tego dochodzi mało światła i kapryśna pogoda do sesji. Dlatego z kilku pomysłów w te święta zrezygnowałam. Mniej często znaczy lepiej. Takie przyjęłam myślenie przymuszona czynnikami zewnętrznymi. 


Życzę Wam spędzenia Świąt Wielkanocnych z Bliskimi w tak potrzebnej wszystkim radości, ale i zadumie. Odrodzenia w sercu i duszy. Nadziei. Wiary i Dobra. 

Dobrych Świąt Wielkiej Nocy po prostu!

8 komentarzy:

  1. Dominiko, zdrowych, spokojnych i radosnych świąt dla całej rodziny Wam życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne dekoracje zrobiłaś. Zajaczki świetnie Ci się udały. Również życzę Ci zdrowych, radosnych i rodzinnych Świąt, pełnych pokoju, nadziei i wiary. A dla małego solenizanta zdrówka, szczęścia i usmiechu, by rósł i był dla Was radością. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny opis! Wspaniałych Świąt !

    OdpowiedzUsuń
  4. Dominiko!

    Przeczytałam Twój wpis, pierwszy raz, nocą. Potem nad ranem. I teraz - kiedy w końcu odzyskaliśmy łączność ze światem. Pięknie, mądrze i w punkt napisane! Zdjęcia są fantastyczne. Dekoracje i wystrój - piękne!

    Wszystkiego, co najlepsze dla Roczniaka! Niech rośnie zdrowy i szczęśliwy!

    Pozdrawiamy !

    OdpowiedzUsuń
  5. Wprawdzie już po Wielkanocy, ale z przyjemnością przeczytałam ten wpis :). Dekoracje pierwsza klasa, ja nie mam ręki do takich rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne dekoracje.Świetny post.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ Ci zajączek przyniósł prezent, Synusia!
    Wydaje mi się że ten dystans, szukanie sensu w zwykłych powinnościach przychodzi z wiekiem. U nas równie bez szaleństwa świątecznych zakupów.
    Pozdrawiam i małemu Jubilatowi życzę dużo słonka , uśmiechu i cierpliwości...tego ostatniego, Wam obojgu ;)

    OdpowiedzUsuń