Buona sera. Albo dobry wieczór. Dziś założyłam bloga. Miałam go nazwać "kalejdoskop Dominiki". Kalejdoskop, bo kolorowo, dynamicznie, różnobarwnie, tęczowo, żywo.
Miłość do Włoch jednak zwyciężyła i "bella vita" zostało. O czym będzie mój blog? O bella vita właśnie - o tej fajnej, kolorowej, inspirującej stronie życia. O docenianiu każdej chwili, o wzruszeniach. O tym, co mnie bawi, zachwyca, interesuje. O tym, co denerwuje - nie..., o tym nie, tego każdy z nas ma aż nadto.
Miłość do Włoch będzie się przewijała w moich postach i powracała.
Non sempre, ale jednak.
Będę celebrować chwile, a robię to dla siebie samej. Wszak na urlopie macierzyńskim wbrew pozorom ciągle coś nowego się dzieje. Będę pisać o tym, co obejrzałam, przeczytałam, usłyszałam, zobaczyłam. O tym, co warto poznać, czego warto doświadczyć.
Czy kogoś zainteresuje to miejsce? Tego nie wiem, przecież tyle różnych blogów jest w internecie. Zobaczymy. Kto wie, może jednak tu zostaniesz? Zapraszam. Jestem jeszcze w powijakach, to mój debiut. Stres jest. Ale motywujący.
Tymczasem w kilku migawkach skrótowe belle cose della mia vita z ostatnich minionych miesięcy tego roku.
Styczeń. Całe dwa dni śniegu. Szalejemy!
Luty. Kawa - bez niej się nie da. La vita comincia dopo il caffe.
Luty. Kawa - bez niej się nie da. La vita comincia dopo il caffe.
Marzec. Czekamy na drugiego synka. Tam siedzi mały człowiek!
Kwiecień - już jest. Nasze 3360 gramów szczęścia.
Maj. Zapach bzów - obłędny. Szkoda, że tak krótko stoją w wazonie ...
Czerwiec - rośniemy !
Lipiec - dobrze czasem uciec z miasta. Zakochuję się w Warmii.
Sierpień - jesteśmy na etapie koparek i Boba Budowniczego.
Warto zrobić sobie przegląd tego, co dobrego nas spotkało w danym dniu, tygodniu, miesiącu. Wtedy doceniamy to, co mamy.
A Wy - robicie sobie czasem takie podsumowania?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz