Powoli myślę o Wielkanocy. Jak ten czas pędzi. Dopiero co piekłam pierniczki. Przeglądam migawki z ubiegłych lat. Jaka szkoda, że rzadko robiłam wtedy zdjęcia dekoracjom.
Pewne elementy zawsze zdają egzamin.
Na pewno więc znowu wsadzę do wazonu gałązki i powieszę na nich pastelowe jajka. Lekka i prosta dekoracja idealnie pasuje do każdego wnętrza. Wygląda wdzięcznie zwłaszcza wtedy, kiedy gałązki wypuszczają pierwsze listki.
Mam dzieci, więc wszelakie kurczaczki, zajączki i inne króliczki są obowiązkowe. Figurki stojące i wiszące muszą cieszyć oko. Będzie kolorowo. I wesoło.
Kwiaty kojarzące się z wiosną są nie do pominięcia - hiacynty, szafirki, żonkile, stokrotki. Oczywiście również bazie.
Szykuję coś hand made pod czujnym okiem mojej mamy, która robi istne cudeńka. W kwietniu pokażę na pewno, co nam wyszło.
Będzie rzeżucha i owies. Jajka naturalnie farbowane w łupinach cebuli, w burakach, w kawie, kurkumie, szpinaku i czerwonej kapuście.
Babka Wielkanocna. Drobiazgi od zajączka dla dzieci.
Spotkania z rodziną.
Inaczej niż we Włoszech. Tam Natale con i tuoi, Pasqua con chi vuoi. Boże Narodzenie w Italii to czas spędzany z rodziną, Wielkanoc zaś z kim przyjdzie ochota. W Wielkanoc Włosi wyjeżdżają - na wieś, nad morze. Oblegana jest Toskania i okolice jeziora Garda. Są w tym temacie bardziej liberalni od nas. A w Poniedziałek Wielkanocny jest czas na Pasquettę - ciąg dalszy świętowania na świeżym powietrzu - piknikowanie w parkach, al mare. Ja im się nie dziwię - we Włoszech jest już wtedy zazwyczaj ciepło i słonecznie - piękne okoliczności przyrody aż krzyczą - przyjeżdżajcie! Mogłabym być takim jajkiem ze zdjęcia poniżej.
Źródło: internet |
A skoro o Włoszech mowa. Tam jednym ze zwyczajów wielkanocnych jest pieczenie ciasta w kształcie gołębicy - colomba. To symbol pokoju. Ciasto wywodzi się z Pawii. W VI wieku mieszkańcy na znak pokoju podarowali takie ciasto królowi Longobardów, który oblegał miasto. Do dziś co bardziej wierni tradycji cukiernicy wkładają do ciasta nasienie bobu - kto z jedzących potem colombę na nie natrafi, będzie miał szczęście. Tradycyjna colomba to puszysta babka nadziewana migdałami, kawałkami czekolady, posypana często cukrem pudrem.
Panettone w Boże Narodzenie, colomba w Wielkanoc.
Źródło: internet |
Z tradycji włoskich (ale również typowo niemieckich) skorzystam z pewnością szykując dla synka jajka-niespodzianki. We Włoszech wielkie czekoladowe jajka-niespodzianki skrywają w sobie ludziki, autka i inne wszelakiej maści drobiazgi dla dzieci.
Słynne jajko Kinder niespodzianka pochodzi z Włoch właśnie, a rodzinna firma Ferrero produkująca je od 1973 roku zbija na nich fortunę. Firma podbiła jajkami niemal cały świat - oprócz restrykcyjnych Stanów, gdzie ze względu na małe części zabawek i niebezpieczeństwo, jakie stanowią one dla maluchów, jajek nie sprzedaje się.
Przy okazji jak dobrze poszukamy, Włosi wcale nie byli pierwsi z jajkiem kryjącym niespodziankę. Oni pierwsi opatentowali taki pomysł. Przecież równie słynne jajka niespodzianki to te stworzone misternie przez Faberge jako cesarskie prezenty. Projektowane i robione dużo, dużo wcześniej, bo w Rosji XIX wieku. Poszukajcie, jakie cuda robił nadworny złotnik-jubiler - bardzo ciekawa historia.
Cieszę się już na Wielkanoc.
A tymczasem szykuję nowe wpisy o Włoszech. Czeka już kilka gotowych postów, muszę tylko wybrać zdjęcia właściwe do wpisów. Bo na włoszczyznę choruję przewlekle i nieuleczalnie.
Do przeczytania niebawem.
A presto!
Nacieszyłam oczy pięknymi zdjęciami i czekam na następne aranżacje... :)
OdpowiedzUsuńMimo, że pastele bardzo mi w oko wpadają (na czas wiosny tylko!), to Wielkanoc u mnie akurat w tym roku nie będzie ani miętowa, ani różowa...
Serdeczności!
Ależ klimat! Dekoracje i aranżacja stołu wielkanocnego jest przepiękna! Masz do tego dryg. Wianek z ceramicznymi zawieszkami skradł moje serce! Cudny! Detale i "zielenina" tworzą w tym szczególnym - ale stanowczo za krótkim - czasie niesamowity nastrój. Z niecierpliwością czekam na Wasze hand made - czuję, że szykujesz prawdziwą bombę dekoracyjną. Ja, póki co, zbieram "towar" do wianków wielkanocnych. Marzą mi się już kolejny rok i liczę, że w tym nareszcie mi się uda je zrobić.
OdpowiedzUsuńSerdeczności !
Pięknie! Też tak mam, że czasem żałuję że dawniej nie robiłam zdjęć :)
OdpowiedzUsuńPiękne! Czekam na tegoroczne i cudeńka zrobione z Mamcią! ah, bella primavera!
OdpowiedzUsuńDominiko, jeśli mowa o dekoracjach, to u nas zdecydowanie Wielkanoc przegrywa z Bożym Narodzeniem ;)
OdpowiedzUsuńW tym roku stawiam na żywe kwiaty i drobiazgi z ubiegłych lat. Zaciekawił mnie temat czekoladowych jajek, właściwie to nawet nie myślałam że do ,,kinder niespodzianki,, można dorobić ideologię ;)
Miłej niedzieli