Też tak macie, że podróżując środkami komunikacji miejskiej szukacie inspiracji? Inspiracji za oknem i inspiracji wsród jadących ludzi? Pominę tu oczywiście kwestię skrajnego tłoku, gdzie pani obok chcąc-nie chcąc wciska mi mimowolnie parasol w żebra, a gość po drugiej mojej stronie ciągle depcze po butach. Pominę kłótnie o wolne miejsce, tudzież ciągłą zmianę siedzeń niczym w jednej ze scen znanego nam Dnia świra. Pominę kierowcę, który hamuje jakby wiózł worek kartofli, a nie ludzi. Pominę rozmawiającego głośno faceta, który nic sobie nie robi ze współpasażerów i ryczy do słuchawki tak, że słyszy go każdy i wszyscy wiedzą o Zenku, który "w ten weekend nie pojedzie na ryby, bo musi zapier... na budowie" (cytat autentyczny, z tą różnicą, że mowa była nie o Zenku). Nie będę pisać o różnego rodzaju wyziewach, pasażerach-monsterach (w Warszawie jest teraz taka pomysłowa akcja w autobusach "Bądź życzliwym pasażerem zamiast być monsterem").
Wszelkie niedogodności zostawiam dziś na boku.
Tak więc będzie o kilku inspiracjach. Zawsze lubię patrzeć na ludzi. O ile nie czytam właśnie książki lub nie kontempluję miejskich widoków przez szyby, to patrzę na współpasażerów. Wczoraj naliczyłam tylko obok mnie w autobusie 10 (!) osób scrollujących telefony. Ci mnie nie interesują. Interesują mnie Ci czytający. I tym samym mnie inspirujący.
1. Młoda kobieta czytająca fiszki języka hiszpańskiego. Fiszki są wspaniałą metodą nauki obcego języka. Tak mnie zainspirowała tymi fiszkami, że nabyłam własne - Włoski na ostro. Teraz zabieram te fiszki z sobą i powtarzam w autobusie niecenzuralne włoskie zwroty, zwłaszcza, że części nie znałam. Świetny pomysł na naukę, polecam!
2. Chłopak trzymał w ręku książkę ... Zapamiętałam tytuł i okładkę z motylami, odnalazłam, kupiłam i właśnie skończyłam czytać. Momentami pisana naiwnym językiem, ale ogólnie z głębszymi przemyśleniami o (często wątpliwej) jakości naszego życia. Ponieważ lubię wszelkiego rodzaju balsamy dla duszy, daję solidną czwórkę z plusem i stwierdzam, że warto było przeczytać.
3. Dziewczyna przeglądająca w metrze wydanie specjalne Italia mi piace. Kupuję regularnie, ale o wydaniu specjalnym nie miałam pojęcia. I od razu popędziłam do Empiku. Dla wszystkich Italofilów pozycja obowiązkowa, zwłaszcza, że numer w całości poświęcony jest Wiecznemu Miastu.
4. Podróże. W sierpniowym numerze, który czytał jegomość w średnim wieku znalazłam mnóstwo artykułów o Włoszech - jezioro Garda, Palermo, Toskania, Kalabria, a wreszcie artykuł o włoskich miejscach w znanych filmach, który polecam na początek lektury. Zerknęłam jegomościowi przez ramię i sama kupiłam numer, bo lubię mieć czasopisma podróżnicze z artykułami o Włoszech. Poza tym nie dałabym rady przy tak niewygodnym wykrzywieniu szyi przeczytać całości od współpasażera ;-)
Jazda autobusem, metrem czy tramwajem może naprawdę zainspirować do ciekawych lektur. Tak już mam, że lubię dyskretnie zaglądać ludziom przez ramię co czytają. Zapamiętuję tytuły, a potem sprawdzam i dowiaduję się tą drogą o wielu wartych poznania pozycjach.
Otwartych oczu Wam życzę, czy to w metrze, w tramwaju czy w pociągu w drodze nad polskie morze lub w samolocie lecącym do... Italii lub dokądkolwiek zmierzacie!
PS. Chwilowo mnie tu nie będzie, wyjeżdżam służbowo do pewnego włoskiego miasta i mam nadzieję po godzinach pracy złapać dla Was kilka kadrów i przemycić na blog.
PS.2 Wybaczcie nieostre zdjęcia, muszę wybrać się z aparatem do serwisu, bo coś niestety kiepsko łapie ostrość.
CDN.
Jaki pomysłowy wpis! Świetnie się czytało! Oj, wieki nie podróżowałam autobusem czy pociągiem. Muszę to nadrobić, zwłaszcza że Zosia swego czasu miała bzika na punkcie jazdy pociągiem :) Ta książka o życiu... kusisz, Dominiko, kusisz... a dopiero co odebrałam zamówienie z księgarni.
OdpowiedzUsuńSłużbowy wyjazd do Włoch? to chyba nie będzie dla Ciebie praca, ale czysta przyjemność :) Szczęściara z Ciebie :) Wracaj szybko z fotorelacją i nowymi wpisami!
Pozdrowienia!
Kochana, mogę Tobie wysłać tę książkę, w sensie-podarować, u mnie mało miejsca na kolejne sztuki i trzymam tylko te o Włoszech z racji ograniczonej przestrzeni. Odezwę się po powrocie :-)
UsuńDominiko, komunikacją miejską podróżuję rzadko i nie dlatego że jestem aż tak wygodna...u nas po prostu żeby dotrzeć do celu, trzeba objechać całe miasto....koszmar.
OdpowiedzUsuńW autobusach zazwyczaj można natknąć się na licealistów, albo na zastęp staruszków, a wtedy to się zaczyna ...historie działkowe...opinie wystawiane lekarzom ...narzekanie na synową ;)
Fiszki mnie ,,zabiły,, Nie miałam pojęcia czy coś takiego istnieje!
Ach, świetny pomysł z tymi inspiracjami! Ja też podglądam, co ludzie czytają, ale często potem zapominam, co widziałam.
OdpowiedzUsuńA teraz czekam, aż wydanie specjalne Italia Mi Piace do mnie dojdzie :)))